Czy wiesz dlaczego alianci oszczędzali główne kwatery polowe Hitlera?

Czy wiesz dlaczego alianci oszczędzali główne kwatery polowe Hitlera? fot. Czywiesz.pl
Zastanawiający jest fakt, że alianci nie zbombardowali głównej kwatery Hitlera w Wilczym Szańcu, mimo, że dobrze wiedzieli o jej istnieniu. Dlaczego lotnictwo alianckie postanowiło oszczędzić największą kryjówkę Hitlera?
/ 06.11.2017 15:01
Czy wiesz dlaczego alianci oszczędzali główne kwatery polowe Hitlera? fot. Czywiesz.pl

Aliancki wywiad wiedział doskonale gdzie znajduje się główna kwatera wojenna naczelnego dowództwa Wehrmachtu. O jej istnieniu informował Zachód także wywiad Polski Podziemnej. Dodatkowe źródło przecieku stanowiły także liczne wizyty zagranicznych gości, jak choćby Benita Mussoliniego, węgierskiego regenta, Miklósa Horthyego czy bułgarskiego cara Borysa III.

Hitler przebywał tam w sumie trzy lata z przerwami (od 24 czerwca 1941 r. do 20 listopada 1944 r.). Mimo to, Wilczy Szaniec jak i inne katery III Rzeszy nigdy nie stanowiły strategicznych punktów dla alianckiego lotnictwa.

Powściągliwe zachowanie aliantów w tej kwestii można tłumaczyć ich własnymi ambicjami i niechęcią wobec antyhitlerowskiej opozycji w III Rzeszy. Gdyby Hitler zginął, trudno byłoby skłonić antyhitlerowską opozycję do bezwarunkowej kapitulacji, którą alianci uważali za najlepsze wyjście z wojny. Zachód nigdy nie cenił możliwości i siły niemieckich opozycjonistów, dlatego woleli, by Hitler sam się wykończył.

O dziwo sam Stalin rozciągnął nad Wilczym Szańcem ochronny parasol. Siedziba Hitlera w Wilczym Szańcu była zapewne dla Stalina tajemnica poliszynela, bo przecież niemiecki ruch oporu miał powiązania z sowieckim wywiadem poprzez „Czerwoną Kapelę” – siatką szpiegowską na usługach Moskwy. Mimo tego Sowieci również nie chcieli ruszać Wilczego Szańca.

Bezczynność aliantów i dziwny spokój w kwaterze głównej zaskakiwała nawet samego Goebbelsa, co odnotował 9 listopada 1944 r. w swoim dzienniku. Podobne uwagi poczyniła sekretarka Hitlera w Wilczym Szańcu, Taudl Junge. Nawet po zamachu Przez nikogo nie niepokojony Hitler opuścił kwaterę dopiero listopadzie 1944 r., gdy zbliżali się Sowieci.

Nawet po zamachu w lipcu 1944 r. gdy o Gierłoży zrobiło się głośno, nie zauważono żadnych ruchów alianckiego lotnictwa w tym rejonie.

Przez całą wojnę, do 1945 r., bomby nie spadły także na Siedzibę Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu w Zossen koło Berlina, mimo, że stolica była bombardowana kilkakrotnie. Przez 5 lat nie zbombardowano także słynnej rezydencji górskiej Hitlera w Obersalzbergu (bomby spadły tam dopiero 25 kwietnia 1945 r., kiedy Hitler już tam nie urzędował), Berghofu i rezydencji w Berchtesgaden.

Bomby aliantów zamieniały niemieckie miasta w kupę gruzu, grzebiąc pod nimi tysiące obywateli Rzeszy, a ani jeden pocisk nie dosięgnął głównych kwater polowych fuhrera.

24 stycznia 1945 r. Wilczy Szaniec został wysadzony w powietrze.

Redakcja poleca

REKLAMA